Section 9 6 Citizen Reporters To The Rescue

Dziennikarze obywatelscy na ratunek

Blogger Ken Layne [260] captured one of the online world's essential characteristics in a classic posting in 2001. "We can Fact Check your ass," Layne said. [261] When there are lots of citizen reporters scrutinizing what other people say, they have a way of getting to the truth, or at least shining light on inconsistencies.

Blogger Ken Layne uchwycił jedną z podstawowych cech internetowego świata w swoim klasycznym wpisie z 2001 roku. Powiedział: „We can Fact Check your ass”. Gdy mnóstwo domorosłych dziennikarzy kontroluje wzajemnie swoje wypowiedzi, jest szansa dotarcia do prawdy, lub przynajmniej wyjaśnienia niespójności.

Case in point: Kaycee Nicole created a blog to talk openly about life, illness, and loss. As she grew sick and lay dying, she created a community. Thousands of people visited her blog in 2000 and 2001. They comforted her—and each other—with messages of support and offers of help. They researched her illness, looking for a way to make her better. And Kaycee did get better, at least for a while. Then she sickened again and finally succumbed to her leukemia.

Oto sytuacja potwierdzająca tą tezę: Kaycee Nicole stworzyła bloga by otwarcie mówić o życiu, chorobie i śmierci. W miarę postępów jej choroby, tworzyła się społeczność wokół tego bloga. Tysiące osób odwiedziło stronę Kaycee w 2000 i 2001 roku. Wspierali ją słowami pełnymi współczucia i oferowali swoją pomoc. Szukali informacji o jej chorobie, próbując znaleźć sposób by jej stan się polepszył. I Kaycee poczuła się lepiej, przynajmniej na moment. Później ostatecznie przegrała walkę z białaczką. [WH]

But on May 18, 2001, someone named "acridrabbit" posted a simple question on MetaFilter, a collaborative blog and news site: "Is it possible that Kaycee did not exist?" The query set off a furious controversy. A relatively small but relentless group of Net denizens unraveled the tale of anguish and discovered a hoax. They investigated court records. They checked their findings with each other. They did some of the best detective work you'll ever see.

Ale 18 maja 2001 internautą piszący pod pseudonimem „acridrabbit” zadał bardzo proste pytanie na stronie MetaFliter, współtworzonym przez użytkowników blogu i serwisie informacyjny, „Czy to możliwe że Kayce nie istniała?” To pytania wywołało wściekłe kontrowersje. Mała, ale nieustępliwa grupa użytkowników Sieci w historii o cierpieniu znalazła fałsz. Osoby te badały zapisy sądowe i informowały się nawzajem o postępach prac. Był kawał doskonałej roboty detektywistycznej. [WH]

What this group accomplished was, in a sense, investigative reporting. But they weren't professional journalists. They were strangers who, for the most part, only knew each other online. But combining the power of the Internet and old-fashioned reporting, they'd come together—first in sorrow, then in dismay that morphed toward anger—to scrutinize a situation and, ultimately, solve a mystery. [262]

Osiągnięciem tej grupy było uprawianie - w pewnym sensie - dziennikarstwa obywatelskiego. Ale nie byli to zawodowi dziennikarze. Byli to osoby znające się w większości tylko poprzez internet. Jednak dzięki połączeniu siły internetu i dziennikarstwa klasycznego, powstała grupa - najpierw połączone przez smutek, później przez zdziwienie które przeszło w gniew. Grupa ta zbadała sytuację, i w końcu rozwiązała zagadkę[262]. [WH]

Fact-checking is a just one tool a community can bring to bear. As in open source projects, combining all those eyes and ideas can create a self-righting phenomenon. In the summer of 2003, David Weinberger and I discovered other community benefits. We'd launched a small, noncommercial web site called WordPirates, [263] the purpose of which was to remind people how some good words in our language have been hijacked by corporate and political interests.

Sprawdzanie faktów to tylko jedno z narzędzi które może wnieść społeczność. Tak jak w przypadku projektów open source, wszystkie te oczy i idee razem mogą stworzyć samonaprawiający się mechanizm. W lecie 2003 roku, odkryłem z Davidem Weinbergiem inne zalety społeczności. Stworzyliśmy mały, niekomercyjny serwis WordPirates[263], którego celem było przypominanie ludziom jak niektóre dobre słowa w naszym języku zostały zawłaszczone przez polityków i korporację. [WH]

We opened the site to allow anyone to add a word plus an explanation of why it should be there. As we expected, some folks used the system to make off-point, irrelevant, or puerile postings, often with no explanation. We've had to prune heavily.

Każdy mógł dodawać słowa i wyjaśnienia. Tak jak się spodziewaliśmy, niektórzy używali systemu by pisać nie na temat, lub w dziecinny sposób, często beż żadnego wyjaśnienia. Dużo rzeczy musieliśmy wycinać. [WH]

But a vandal found a security flaw in the software powering the site and exploited it by posting programming code inside a comment form—some HTML that took users to an unaffiliated web page containing one of the most disgusting photographs I've ever seen. We removed the offending post, thanks to a sharp-eyed programmer who let us know how the page had been misused so foully. Finally, the developer of the software we were using, who hadn't anticipated this kind of abuse, fixed the security breach.

Ale wandal znalazł lukę w systemie na którym oparta była nasza strona i wykorzystał ją, zamieszczając w swoim komentarzu kod HTML który przekierowywał użytkowników na stronę zawierająca najbardziej obrzydliwe zdjęcia jakie widziałem w życiu. Usunęliśmy ten komentarz dzięki bystremu programiście który poinformował nas o nadużyciu oraz sposobie jego dokonania. W końcu firma odpowiedzialna za ten stworzenie tego systemu wypuściła odpowiednią poprawkę. [WH]

We'd surely seen the downside of the Net. But we also saw the upside in the way the community helped us find, analyze, and fix the problem. As Weinberger noted after our dust up with the rogue coder: "It's as if the Internet is not only self-correcting about matters of fact but also morally self-correcting: A bad turn is corrected by several good ones."

Na pewno ujawniły się ciemne strony sieci. Ale nie tylko to wyszło na jaw w tej sytuacji: to społeczność pomogła nam znaleźć, przeanalizować, i rozwiązać ten problem. Jak zauważył Weinberg, mając na myśli historię z wandalem „Wyglądało to tak, jakby internet nie poprawiał sam siebie tylko w sferze w faktów, dzieje się tak samo w sferze wartości. Każdy zły czyn jest poprawiany przez kilkanaście dobrych” [WH]

Poprzednia strona <--> Następna strona

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-NonCommercial-ShareAlike 3.0 License